Jedno z tych ciast, które zna praktycznie każdy, polska klasyka, która sprawdzi się na rodzinnych imprezach, i jako ciasto bez
okazji. Dwa blaty parzonego ciasta wypełnione budyniowo-maślnym kremem będą wspaniałą propozycją dla fanów domowych słodkości.
Moja karpatka nie jest zbyt słodka, więc jeżeli wolicie bardziej to dodajcie więcej cukru do kremu.
Moja karpatka nie jest zbyt słodka, więc jeżeli wolicie bardziej to dodajcie więcej cukru do kremu.
Na ciasto (inspiracja Moje Wypieki)
1 szklanka wody
125 g masła
1 szklanka mąki pszennej
4 jajka (rozmiar
L)
Przygotowanie:
- Masło i wodę umieścić w garnuszku, podgrzać do roztopienia się masła, doprowadzić do wrzenia. Wsypać mąkę, zmniejszyć moc palnika i chwilę ucierać do powstania gęstej, szklistej, bezgrudkowej masy odchodzącej od brzegów garnka. Zdjąć z palnika, wystudzić.
- Po przestudzeniu wbijać jajka, jedno po drugim, miksując dokładnie po każdym dodaniu. W rezultacie powinno powstać gładkie, klejące, bezgrudkowe ciasto. Gotową masę podzielić na 2 części.
- Blachę wysmarować masłem i oprószyć bułką tartą. Jedną część ciasta rozprowadzić na blaszce przy pomocy szpatułki, wyrównać (ciasto jest klejące, ale takie ma być).
- Piec w temperaturze 200ºC przez około 25 - 30 minut do lekkiego zbrązowienia ciasta (w trakcie pieczenia nie otwierać piekarnika).
- W ten sam sposób upiec drugą część ciasta. Wystudzić.
Krem:
750ml mleka
2 budynie waniliowe bez cukru
4 łyżki cukru lub więcej
150-300 g masła (w temperaturze pokojowej) - w zależności jak maślany chcecie uzyskać krem (ja dałam kostkę 200g)
Cukier puder do posypania ciasta
- W szklance mleka rozprowadzić proszki budyniowe. Posłodzić. Pozostałą część mleka zagotować, a następnie wlać rozpuszczony proszek i mieszać aż budyń będzie miał gładką, gęstą konsystencję. Ostudzić.
- Masło utrzeć mikserem aż będzie bardziej puszyste, a następnie stopniowo dodawać budyń dalej miksując.
- Gotowy krem rozsmarować na jednym blacie (na pofalowanej części), przykryć drugim. Schłodzić w lodówce. Przed podaniem wierzch posypać cukrem pudrem.
Smacznego,
Anulla
Jedno z pyszniejszych ciast, ale zapomnianych w moim domu:)
OdpowiedzUsuńDziękuje za przypomnienia.
Uwielbiam karpatkę! Jutro u mnie wjedzie na stół dla gości :)
OdpowiedzUsuńhttps://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Całe wieki nie jadłam karpatki. A pamiętam jakie to kiedyś było popularne i ulubione ciasto. Bardzo mi smakowało. Oj, przypomniały mi się dawne czasy i smak tej karpatki... pyszna :)
OdpowiedzUsuńPiękna Ci wyszła ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, jedno z lepszych ciast :)
OdpowiedzUsuńdo dzisiaj pamiętam, jak mama pierwszy raz zrobiła karpatkę... zjedliśmy ją w 30minut! :D
OdpowiedzUsuńHahaha, ale nam wtedy bardzo posmakowała :)
Twoja wygląda perfekcyjnie :)
O matko uwielbiam karpatkę ale już całe wieki jej nie jadłam
OdpowiedzUsuńTo jedno z najsmaczniejszych ciast <3
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie robiłam samodzielnie :)
OdpowiedzUsuńWieki nie piekłam.
OdpowiedzUsuńAle był czas, że karpatka gościła co niedziela na moim stole, pozdrawiam serdecznie :)
Nie mam ręki do karpatki. Twoja świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńMój tato jest wielkim fanem karpatek :) Ja lubię krem, ale za ciastem nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie jadłam karpatki, a sama nie robiłam nigdy. Chyba będę musiała się zebrać :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam karpatkę! Twoja wyszła pięknie :)
OdpowiedzUsuńI znów trafiam na parzone ciacho, pyszności :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam karpatkę, jest pyszna :-)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione ciasto :))
OdpowiedzUsuńMuszę niedługo zrobić, bo wszyscy lubimy i to bardzo :-)
OdpowiedzUsuńMniaaam, ale kusząco wygląda :D Uwielbiam karpatkę, to jedno z moich ulubionych "nie fit" ciast :D Teraz to mi narobiłaś na nią wielkiej ochoty, tak dawno jej już nie jadłam... :)
OdpowiedzUsuńA my dwa dni temu robiłyśmy karpatkę na herbatnikach :D Uwielbiamy <3
OdpowiedzUsuń