wtorek, 29 października 2013

Czekoladowa tarta z granatem

Dzisiaj będę nieskromna, ale muszę Wam napisać, że to najlepsza tarta, jaką kiedykolwiek zrobiłam i jadłam! Za tym stwierdzeniem pójdzie jeszcze fakt, że kremy czekoladowe nie należą do moich ulubionych. Przeważnie smakuje mi tylko czekolada w najczystszej nieprzetworzonej postaci. Natomiast krem czekoladowy w tej tarcie nie jest przesłodzony, a granat doskonale go uzupełnia i dodaje świeżości. Po prostu kwaśny owoc i słodki krem tworzą idealny związek z kruchym ciastem. Musicie spróbować tego ciacha, bo ja się po prostu zakochałam i z pewnością go nie raz powtórzę:)


sobota, 26 października 2013

Makaron z tuńczykiem i warzywami

Brak pomysłu na obiad? Brak chęci na gotowanie? Życie na speed’zie? To proponuję obiad w 20 minut, który idealnie się sprawdzi w powyższych sytuacjach. Dodatkowo, zawiera w sobie rybkę, którą ostatnio staram się wpleść do mojego menu coraz częściej. Wstyd się przyznać, ale jak zrobiłam rachunek sumienia, to wyszło, że jadam ją od święta. Przyczyną tego jest fakt, że nie każda mi smakuje, aczkolwiek mam parę odmian, które bardzo lubię, m.in. tuńczyka. A ostatnio nawet nawróciłam się na śledzia, ale marynowanego w occie, także robię małe postępy w porównaniu z tym, co było kiedyś.
Dzisiejszy obiad natomiast zadowoli amatorów szybkich dań, początkujących w kuchni, a także fanów makaronów i warzywnych potraw. Prosty posiłek, a ile zastosowań!


poniedziałek, 21 października 2013

Bułki z leczo

Ostatnio różnie wstawiam posty na bloga, a to za sprawą tego, że dużo dzieje się w moim życiu, ale to nie znaczy, że nie gotuję. Wręcz przeciwnie, staram się od czasu do czasu wyczarować smaczne posiłki, bo w końcu coś jeść trzeba. Choć nie będę ukrywać, że moją kuchnię ostatnio zdominowały głównie dania w miarę szybkie. To też ma swoje plusy – będę mogła Wam pokazać (zresztą po raz kolejny),  że aby dobrze zjeść, nie trzeba siedzieć pół dnia w kuchni albo korzystać z gotowych półproduktów. Szkoda tylko, że nie zawsze mam czas usiąść i napisać post.
Teraz natomiast przejdę do meritum, czyli przepisu, który chcę Wam dzisiaj przedstawić. Bułeczki nie są skomplikowane, a także niezbyt czasochłonne. Wyszły mi mięciutkie, a farsz tylko je podkreślił. Podobne miałam okazję zjeść w tegoroczne wakacje na Jarmarku Dominikańskim i do tej pory zbierałam się z ich przyrządzeniem.  Mogę Wam, więc śmiało powiedzieć, że nie pożałujecie, gdy je zrobicie! Są syte, więc idealnie nadają się na śniadanie tzw. w locie. 


poniedziałek, 14 października 2013

Migdałowe placki dyniowe

Dzisiaj znów pozostaję w jesiennym klimacie i przedstawiam Wam wcześniej zapowiadane w wersji słodkiej – migdałowe placki dyniowe. Placuszki przeważnie kojarzą się nam z leniwym weekendowym śniadaniem, u mnie jednak gdy czas nie pozwala mi na dłuższe przebywanie w kuchni zastępują obiad. Tak i tym razem jadłam je jako słodki obiad z mleczną zupą dyniową (klik) na pierwsze. Na drugie podałam właśnie placki, które były świetnym uwieńczeniem dyniowych smaków.


czwartek, 10 października 2013

Zawijaniec drożdżowy śliwkowo-jabłkowy

Dziś przedstawiam Wam typowo jesienne ciasto, które wybraliście w akcji gotowanie za głosowanie. Jabłka, śliwki i cynamon to połączenie, które zawsze się doskonale sprawdzi o tej porze roku. W dodatku tym razem zdecydowałam się na wersję drożdżową. Nie będę ukrywać, że kiedyś bałam się go i raz mi wychodziło, a raz nie. Obecnie jednak może nie należy do moich ulubionych wypieków w wersji słodkiej, aczkolwiek czasami mnie najdzie na niego ochota. Jest też w tej kwestii parę wyjątków, na które zawsze się skuszę. Do nich należy m.in. dzisiejszy przepis, mimo że robiłam go pierwszy raz to muszę przyznać, że ciasto wychodzi delikatne i puszyste - po prostu takie jak ma być, a kwaśne owoce świetnie z nim współgrają. Ci, którzy śledzą mojego bloga doskonale wiedzą, że takie słodko-kwaśne połączenia trafiają do mnie w 100%.  Natomiast ciasto drożdżowe w wersji słonej bardzo lubię wykorzystywać do różnych smakowych bułeczek, które chętnie ze sobą zabieram do pracy lub na uczelnię. Wykonane domowym sposobem wychodzą nam taniej, a po drugie mogę przygotować farsze, które nie zawsze możemy dostać w sklepach.
Dzisiejszy przepis został przeze mnie kiedyś znaleziony na portalu Onet.pl


czwartek, 3 października 2013

Zupa mleczna z dynią i zacierkami

To jeden z tych przepisów, które mogą przywoływać miłe wspomnienia lub być katorgą dzieciństwa.  W moim przypadku zupa dyniowa i w dodatku mleczna to smak, do którego chętnie wracam, gdyż zawsze podobną przygotowywała mi mama albo babcia. To było jedno z tych dań, do których nie trzeba było wysiłku by zadowolić mała Anię. Słodkie, pomarańczowe plamki dyni, które chętnie łowiłam w talerzu oraz zacierki - im więcej tym lepiej! A i co najważniejsze - niechętnie dzieliłam się tą zupą z bratem. Była moja i już! Natomiast mam też kilka takich potraw, do których próbuję się nawrócić, są to m.in.: kotlety jajeczne czy rybne. Do dziś pamiętam jak ich nie znosiłam jako dziecko. Gdy były serwowane na obiad, zawsze powstawała w mojej głowie myśl jak się wywinąć od ich jedzenia. Ach, kombinator byłam, co do dziś mi zostało, ale trochę w innej wersji. Teraz eksperymentuję w kuchni  na zasadzie, co dodać do garnka. A wy czego nie znosiliście jeść jako dzieci, a co było Waszym specjałem?
Natomiast zupa z dyni lub placuszki dyniowe (te też zamierzam Wam kiedyś pokazać, póki sezon dyniowy trwa) to rarytasy, których nie miałam okazji zrobić już x czasu, więc postanowiłam powrócić do tego, co wywoływało uśmiech na twarzy. A poza tym zupa mleczna to świetna propozycja na syte śniadanie, lecz równie dobrze możecie ją zjeść na obiad - wtedy podaję ją dodatkowo z plackami, o których pisałam wyżej.
Ps. Przypominam o trwającej do środy – 9 października 2013, g. 22 akcji gotowanie za głosowanie.


wtorek, 1 października 2013

Gotowanie za głosowanie #10

Nastała jesień, która za oknem coraz bardziej daje o sobie znać. Na drzewach kuszą kolorem liście, a dzieciaki chodzą do szkoły, po drodze zbierają kasztany, z których potem tworzą różne cuda na lekcjach. Sama pamiętam ten okres, gdy była rywalizacja o ładniejsze okazy. Ach co to za były czasy!:) Obecnie natomiast jesień kojarzy mi się z przeplataną pogodą oraz smakiem śliwek, orzechów, grzybów, jabłek i ostatnimi letnimi owocami i warzywami, dlatego w październikowej akcji proponujęWam jesiennie smaki, z których można wyczarować przepyszne dania.

A oto słowniczek propozycji:
Schab w sosie śliwkowym – upieczone mięso podane wraz z purée ziemniaczanym oraz sosem śliwkowym tworzy słodko-kwaśne połączenie, które zadowoli zwolenników dań mięsno-owocowych.
Bułki z leczo – jeden z tych przepisów, który czeka na odtworzenie, ale ciągle odkładam to na później. Pomysł nadziania bułek leczo jest dość nietypowy, ale mogę Was zapewnić, że ciasto i warzywny farsz współgrają ze sobą idealnie, a jako fanka słonych bułek, nie potrafię przejść obok nich obojętnie.
Roladki grzybowe w sosie śmietanowym – grzyby to jeden z moich ulubionych przysmaków jesieni, więc gdy mam możliwość staram się z nimi kombinować, a tym razem proponuję Wam mięsne roladki z farszem z leśnych grzybów, duszone w sosie śmietanowym. Grzyby i śmietana to zawsze sprawdzony duet!
Zawijaniec drożdżowy śliwkowo-jabłkowo już x czasu brat mnie prosił o struclę, a więc jesień to dobra ku temu okazja, gdyż można do drożdżowego ciasta dać praktycznie wszystko np. owoce, czekoladę lub budyń. Tym razem postanowiłam dodać śliwki i jabłka z nutą cynamonu. Poza tym kiedyś zapisałam podobny przepis i czeka na moją wenę :)

Swoje głosy możecie oddawać od teraz 1 października 2013 roku do 9 października 2013 roku do godziny 22 (ankieta znajduje się jak zwykle w prawym górnym rogu bloga, niedostępna w wersji mobilnej bloga).
               
Ponadto, w przypadku remisu obowiązują zasady takie jak poprzednio – to ja wraz z bratem i A. zwykłą większością głosów wybiorę wygraną pozycję, którą potem opublikuję na blogu.
Pozdrawiam,
Anulla