Recepturę tego dania stworzyłam sama, na podstawie wersji
jaką jadam w ulubionej budce. Z ciekawości dziś w trakcie pisania postu podpatrzyłam, jak inni blogerzy
przygotowują kebab i stwierdziłam, że dominuje schemat z jedną surówką z sałaty lodowej lub kapusty pekińskiej oraz
usmażoną piersią z kurczaka. Moja pita nadziana jest dwiema prostymi surówkami.
Pierwsza jest zrobiona na bazie białej kapusty, a druga ma sałatę lodową, którą
możecie także zastąpić kapustą pekińską. Całość doskonale dopełnia aromatycznie
mięso. Kupiłam podudzia z kurczaka, które pozbawiłam kości i usmażyłam z gotową
mieszanką przypraw. Na koniec, kompozycji dodaje smaku lekki sos czosnkowy.
Oczywiście, możecie zrobić wersję ostrą, ale tym razem miałam ochotę na
łagodniejsze smaki. Tak, więc oto przed Wami w swej odsłonie kebab, który
został oceniony następująco: „smakuje jak z budki”.
Należy jeszcze wspomnieć kilka słów o chlebku pita. Ja tym
razem kupiłam gotowe, gdyż nie miałam pewności, czy mi wyjdą. Jednak postawiłam
sobie za cel, że spróbuję je następnym razem sama przygotować. Dlatego, jak
tylko mi się uda wstawię na nie przepis na bloga. Poza tym, wyprzedzając
pytanie, od razu powiem, że swoją pitę kupiłam w Carrefour za 4,60 zł i to
naprawdę dobrej jakości. Zanim zdecydowałam się na nie, patrzyłam w różnych
sklepach, niektóre ciężko było nią nazwać, szczególnie gdy były strasznie
twarde. Moje były na cienkim cieście, puste w środku, czyli takie, jakie
powinny być. Dzięki czemu, mogłam je bez większych problemów rozciąć, tak, aby
mieć dwa placki, choć możecie się pobawić w różny sposób
zawijania. Tak, jednak jest najprościej.
Ps1. następna akcja „gotowanie za głosowanie” już w kwietniu! :)
Ps2. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam długim wstępem i dobrnęliście
do przepisu:)
Składniki na 6-7
sztuk mniejszych niż standardowy kebab:
Mięso:
80 dag podudzi z kurczaka
2 łyżki przyprawy kebab-gyros Prymat
Surówka nr 1:
¼ niewielkiej główki białej kapusty
1 mała marchewka
Odrobina soku z cytryny
Odrobina cukru
Sól
Surówka nr 2:
Nieduża sałata lodowa
1 nieduży pomidor
Pół małej cebuli
Sól
Sos czosnkowy:
Pół opakowania dużego jogurtu naturalnego
Mały słoiczek majonezu (ok. 130g)
3 ząbki czosnku
Sól
Pieprz
Dodatkowo:
Chlebek pita – ja kupiłam opakowanie mające 5 sztuk
cienkiego ciasta
Przygotowanie:
- Mięso umyć, osuszyć, pozbyć się skóry. Następnie odczepić je od kości za pomocą noża. Drobno pokroić. Do mięsa dodać olej i przyprawę. Wszystko wymieszać i odstawić na minimum 20 minut do lodówki. Następnie smażyć do miękkości.
- Kapustę drobno posiekać. Posolić. Dodać startą marchewkę. Doprawić do smaku sokiem z cytryny i cukrem. Odstawić do lodówki na około 30-60 minut, aby smaki się przegryzły.
- Sałatę umyć, pokroić, a następnie rękami porwać na mniejsze części. Dodać pomidora i cebulę pokrojoną w kostkę. Posolić.
- Do miski wlać jogurt naturalny. Połączyć z majonezem. Czosnek posiekać, wymieszać sos. Posolić i popieprzyć do smaku.
- Pitę można uprzednio podgrzać, choć nie trzeba. Ja kupiłam gotowe cienkie placki, rozcięłam je na pół wzdłuż, tak że powstały mi dwa koła. Możecie także użyć pity grubej, ale my preferujemy kebab na cienkim cieście. Na środek nakładać surówkę nr 1, potem nr 2, mięso, a na koniec polać sosem. Zwijać wg instrukcji pokazanej na zdjęciach.
Smacznego,
Anulla
I ładnie to tak kusić z samego rana? ;) Pycha !
OdpowiedzUsuńczasem trzeba trochę pokusić:)
Usuńtaki domowy fast food to fajna sprawa, moje dzieci za takimi daniami przepadają, a i my od czasu do czasu chętnie jemy:))
OdpowiedzUsuńmnie jarosza najbardziej kuszą surówki w tym zestawie, bardzo apetyczne mniam! :))
OdpowiedzUsuńfacet to by mnie na rękach nosił! ;)
OdpowiedzUsuńto danie jest wprost stworzone dla mężczyzn, moi byli wniebowzięci:)
Usuńfajny pomysł, podobnie też robię:)
OdpowiedzUsuńZawsze twierdziłam, że nie lubię kebaba (mimo iż nigdy go nie jadłam) i pierwszy raz w wakacje spróbowałam go w Gruzji i bardzo mi zasmakował, chętnie bym spróbowała Twojego :)
OdpowiedzUsuńchyba się przejdę na kebaba dziś:)
OdpowiedzUsuńYesss...wiedzialam, ze wygra!;)
OdpowiedzUsuńBardzo wypasne danie, bardzo! ...tylko skad ja tu wykminie przyprawe...nic to, jakos sobie poradze!:)
Pieknego tygodnia Ci zycze!
wierzę, że jakoś sobie poradzisz, bo kebab wyszedł znakomity:)
UsuńwSPANIALE WYGLĄDA :)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam... ślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńAż ślinka leci:))
OdpowiedzUsuńBardzo dobre danie, smakuje jak prawdziwy kebab w budki. P.D
OdpowiedzUsuńZaświadczam, że ten kebab smakował praktycznie tak samo jak ten, którego robią w mojej ulubionej budce z kebabem :D a poza tym jestem jego współautorem, więc musiał być dobry ;). Nie sądziłem, że można odtworzyć smak kebaba w domu, więc jestem tym mile zaskoczony :)
OdpowiedzUsuńwspółautor od krojenia warzyw:P
UsuńTy wiesz co Tygrysy lubią najbardziej :) mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńOooo, jakby mój mąż zobaczył to by mi nie dał żyć dopóki bym nie zrobiła ..może zrobię mu kiedyś niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńKrólestwo za takiego kebaba teraz na kolację... :)
OdpowiedzUsuńto co lubię <3 super przepis :)
OdpowiedzUsuńMam jednak cichą nadzieję, że kiedyś przygotujesz sandwicha na bogato;) Kebab bardzo lubię, tym bardziej, że w domu smakuje zawsze najlepiej:)
OdpowiedzUsuńpostaram się przygotować:)
Usuńuwielbiam takie danie ;)
OdpowiedzUsuńCo by tu, a dwa na wynos poproszę, trudno przejść obok obojętnie:)
OdpowiedzUsuńMoja rodzina była by zachwycona:)
OdpowiedzUsuńKebab wygląda pierwszorzędnie ;) Rewelacja
OdpowiedzUsuńZa kebabami na mieście nie przepadam, jak jem to tylko taki domowy.
OdpowiedzUsuńTaki domowy jest wspaniały
OdpowiedzUsuńświetnie przedstawiony przepis krok po kroku :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem z wyglądu bardziej przypomina tortille, niż samego kebaba. Zwał jak zwał, jednak na zdjęciu wygląda on bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńjedynie sposób zwijania jest podobny do zwijania tortilli. Pita to zupełnie inny rodzaj ciasta - to chlebek jadany w krajach tureckich i arabskich. Zupełnie inaczej smakuje. Ja lubię kebaba na cienkim cieście, więc specjalnie szukałam takich placków:)
Usuńbardzo lubię, muszę się tym chlebkiem z carefoura zainteresować bo wszystkie jakie dotychczas próbowałam, były za grube, taka buła, a ten wygląda apetycznie:)
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
ten z carrefour wg mnie godny jest kupna, gdyż cenę ma niską, a i jakościowo jest bardzo dobry:) w wielu sklepach można zwyczajnie spotkać twarde buły nazywane pitą i to jeszcze czasami za kosmiczne ceny. Sama zanim kupiłam miałam rundkę po sklepach, nawet chciałam sama zrobić, gdy nic nie znajdę:)
Usuńwow.. pycha;D
OdpowiedzUsuńTeż robie domowego, ale całkiem inaczej, muszę spróbować twojej wersji;)
domowy fast food czyli samo zdrowie;)
OdpowiedzUsuńNic się nie równa domowej wersji :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się pysznie. Minusem domowych kebabów jest brak tych pysznych sosów co w "budkach'. Bo oni je kupują gotowe, nie robią sami. Dlatego ja robię swoje, czosnkowy i z chili. Zjadłabym takiego kebaba, właśnie domowego :)
OdpowiedzUsuńZrobię na pewno!!! :)
OdpowiedzUsuńchyba będę musiała się zainspirować twoją wersją:D wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńAż mi w brzuchu zaburczało na sam widok. Pysznie się prezentuje! Muszę kiedyś zrobić taki domowy kebab :))
OdpowiedzUsuńOdkąd mieszkam w Berlinie nie robię kebabów bo jest ich naokoło zbyt wiele i są zbyt pyszne za tanio, hahaha. Ale kusisz, smaczne dodatki.
OdpowiedzUsuńJa pitę nadziewam, robię kieszeń i pakuję do środka. I używam czerwonej kapusty, bo lubią moi. Następnym razem zrobię Twoje surówki:-)
OdpowiedzUsuńNad czerwoną też się zastanawiałam, ale wybrałam z białą, gdyż z taką najczęściej jadam kebaba. Taki sposób nadziania też jest fajny:)
Usuńpolecam do domowych (i nie tylko ;p ) kebabów, kebabowy sos firmy develey ;) z tgo co się orientuję jest też w wersji pikantnej - dla każdego coś dobrego
OdpowiedzUsuńDrogi Anonimowy, do domowego kebaba zrobiłam domowy sos i zawsze taki się u mnie pojawia - bez zbędnych konserwantów można szybkim sposobem zrobić sos w domu jak np. czosnkowy. Nie widzę sensu go kupować.
Usuńpychota Aniu droga no niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńMonia Optymistka :)
Pycha! Polecam. Warunek: wszystko musi się przegryźć. Zrobiłam dodatkowo ostry sos z chilli. Jedliśmy wczoraj pierwszy raz w chlebkach pita, ale dziś powtórka - tym razem testujemy w tortilli. Odkąd w moim mieście wybuchła afera kebabowa (na sor trafiła kobieta, w której ciele po zjedzeniu kebaba znaleziono kawałek chipa z zachipowanego psa), już nie tknę budkowego kebaba.
OdpowiedzUsuń