Właśnie wczoraj minął rok mojej przygody z blogowaniem!
Ale jak to ze mną bywa, nie wyrobiłam się już z napisaniem posta, gdyż
szykowałam dla Was specjalny widget z tej okazji - taki interaktywny kolaż wg
mnie najlepszych przepisów (po kliknięciu w zdjęcie przechodzi się do przepisu).
Skoro mamy rocznicę, to chyba warto zrobić małe
podsumowanie oraz wspomnieć jak zaczęła się moja przygoda z blogiem – mam nadzieję,
że doczytacie do końca, bo mam małą tendencję do rozpisywania się, ale zacznijmy
więc od samego początku.
Jak się zaczęło?
Pomysł z blogiem rodził się w mojej głowie co najmniej przez
3 miesiące, ale nie byłam pewna czy to jest to, co chcę, czy będę systematyczna
itp. Po prostu ciągle nasuwały mi się jakieś wątpliwości, aż pewnego dnia
założyłam go nadal nie będąc pewna, czy ma to sens, ale wiedząc, że gotowanie
to moja mała pasja, która była także przeze mnie zapomniana. Jako dziecko
bardzo chętnie wchodziłam do kuchni, lecz później zawiesiłam swoje kuchenne
podboje aż do zeszłego roku. Teraz czasami zadaję sobie pytanie, jak to się
mogło stać. Blog miał pomóc mi w motywacji, ale i stać się takim zbiorem
wszystkich przepisów w jednym miejscu. Chciałam spróbować. Jednak z każdym
miesiącem przekonywałam się, ile daje mi
on radości i dlatego teraz nie wyobrażam sobie wejść do kuchni bez aparatu :). Nie spodziewałam się,
że osiągnę tak wiele (ponad 350 tysięcy wejść, stali czytelnicy, czasami
zamówienia na przepisy, nowe znajomości itp.)
Po roku za to mogę śmiało powiedzieć, że jestem pewna, że
blog to moje uzależnienie. Jednak nie
byłoby mnie tu bez Was. Dlatego przede wszystkim z tej okazji chciałabym Wam –
moim Czytelnikom – serdecznie podziękować za to, że jesteście, piszecie,
doradzacie. To wszystko mnie buduje i
zachęca do tego, aby się rozwijać. Przy podziękowaniach nie mogę też pominąć jednej
osoby, która zawsze wierzy w moje możliwości i pcha do przodu, gdy mam gorsze
chwile. Mowa tutaj o A. Nie dość, że wspiera mnie w moich technicznych
problemach, stworzył mi widget – Nowości oraz specjalne roczne podsumowanie, to
jeszcze czasami pomaga w gotowaniu, a często podpowiada lub inspiruje (czasami
nieświadomie). Sami widzicie lista jego zasług jest długa. Nie dość też, że
oboje mamy wielką satysfakcję z bloga (to takie moje "dziecko"), to jeszcze
usłyszałam, że odkąd bloguję, to w kuchni nie ma monotonii. Dawniej miałam
problem „co zrobić dziś na obiad?”, odkąd założyłam bloga chyba jestem bardziej
kreatywna, czasami pomysły przychodzą znienacka w najmniej spodziewanym
momencie. Czuję, że mam na coś wpływ, a
często i Wy potraficie mnie nieźle zaskoczyć.
Jak jest?/Jak
było?
Przez rok wiele także się zmieniło w moich kulinarnych
zwyczajach. Po pierwsze, odkryłam wiele
nowych smaków, których wcześniej nie znałam. Teraz coraz chętniej się nimi
bawię, tworzę własne potrawy. Do wielu smaków także wróciłam po latach, jak np.
szpinak lub miód. Poznałam również wielu ciekawych ludzi, z którymi utrzymuję
kontakt. Przede wszystkim odkryłam wiele interesujących blogów z pasją, które
są dla mnie inspiracją, gdyż nie mam zwyczaju korzystać z książek kucharskich, a
przepisy głównie wymyślam sama lub korzystam z blogosfery (to najlepsze źródło
wiedzy!). A każdego blogera cieszy, gdy jego danie zostało przygotowane i
smakowało. Przez ten rok także starałam się stworzyć własny charakter mojej
strony, dlatego powstały ankiety – Gotowanie za głosowanie (GzG), przez co Wy
macie wpływ na to, co chcecie zobaczyć u mnie na blogu. Ponadto, zawsze
chciałam, aby był on wszechstronny, gdyż kuchnia dla mnie nie ma ograniczeń,
stąd liczne kategorie. Pewnie też zauważyliście, że zawsze przed danym
przepisem wstawiam krótki opis. Nie chcę, aby moje dania były tylko bezosobową
recepturą. Pragnę pokazać Wam, co mnie skłoniło do jego zrobienia, co możecie
zmienić itp.
Wymieniłam już wiele zalet blogowania, ja widzę także jeden
minus – moje zdjęcia. Chciałabym, aby były one perfekcyjne, ale praktyka czyni
mistrza i mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej!
Podsumowując, po roku czasu, śmiało mogę Wam powiedzieć, że
początki są trudne, ale grunt to być wytrwałym. Blog daje wiele ciekawych
możliwości i znajomości. Przy okazji też rozwiązałam swój odwieczny problem - karteczki z pomysłami lub przepisami gubiłam
albo wcale danej receptury nie zapisywałam. Od roku natomiast mam swoje własne
miejsce w sieci, elektroniczny zeszyt z przepisami, gdzie nic mi nie ginie, a
dodatkowo mam stałych czytelników. A z tej okazji życzę sobie nadal motywacji,
więcej czasu i żeby nadal nie brakowało mi kulinarnych pomysłów, z którymi będę
się mogła z Wami dzielić.
Pozdrawiam,
Anulla
Kochana to oczywiście dalszych motywacji i dużooooo nowych pomysłów :) Fakt blog to super zeszyt z przepisami, ja tez przepisy gubiłam,a teraz mam wszystko zapisane na blogu :))
OdpowiedzUsuńsuper ten kolaż ! świetnie go zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńGratuluję z okazji pierwszych urodzin! życzę Ci 100 kolejnych blogowych lat :) i tak wspaniałych pomysłów :)
kolaż zrobił mi A. ale jestem równie pod jego wrażeniem:) na początku miałam zrobić tai zwykły ze zdjęć, ale finalnie powstał interaktywny:)
UsuńMocno się rozwinęłaś kulinarnie przez ten rok - moje gratulacje! :) Życzę Ci kolejnych pomysłów, większej dawki eksperymentów w kuchni i niecodziennych połączeń smakowych. A także, byś nadal próbowała moich przepisów :D
OdpowiedzUsuńto musisz mi je częściej podsyłać:P jak na razie tarta wypróbowana:)
Usuńgratulacje!! miło, że jesteś z nami, życzę samych smacznych dni:))
OdpowiedzUsuńJuż rok? Ale zleciało:D Wszystkiego najsłodszego i kolejnych udanych lat:)
OdpowiedzUsuńsama kilka dni temu miałam podobną reakcję, że to już rok:P
UsuńGratuluję :* Rok to już kawał czasu :) Życzę dalszej wytrwałości i morza pysznych przepisów :)
OdpowiedzUsuńWielu ciekawych pomysłów, wielu powodów do radości z blogowania i tylko udanych potraw:)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńAnulka, życzę Ci więc z tej okazji byś nadal się rozwijała, by Twoja kreatywność każdego dnia pozwalała Ci na coraz więcej, byś czerpała pomysły z otaczającej nas codzienności i nie musiała daleko szukać inspiracji!
OdpowiedzUsuńWiesz kochana, mały bąbel pod koniec pierwszego roczku swojego życia zaczyna raczkować, a po roku robi swoje pierwsze kroki. Ty mocno stanęłaś już na własne nogi, wiesz czego chcesz i dążysz do jasno wyznaczonego celu! Oby tak dalej kochana, inspiruj nas dalej:)!
Przesyłam urodzinowego buziaka!
porównanie genialne! dziękuję i również mam nadzieję, że nadal będę tylko pogłębiać swoje kulinarne zdolności:)
UsuńGratuluję stażu! Ja nawet dłużej się zbierałam, żeby zacząć bloga. Potem go założyłam i sobie wisiał przez 4 miesiące bez ani jednego wpisu, teraz zaczynam i mam nadzieję, że będę miała równie wiele wytrwałości, co Ty!
OdpowiedzUsuńw takim razie życzę Ci tej wytrwałości, bo na początku bardzo się przyda:)
Usuńdziękuję:)
Usuńgratulaaaacjeeee <33
OdpowiedzUsuńSzybko ten rok zleciał. Życzę Ci dużo pomysłów i wytrwałości w prowadzeniu bloga:)
OdpowiedzUsuńa zatem dalszych motywacji, inspiracji i wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i dla bloga :-) pozdrawiam jubileuszowo :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje, czekamy na nowe wpisy i kolejne lata blogowania! :)
OdpowiedzUsuńSto lat Anullka:D wszystkiego dobrego i wielu sukcesów:)
OdpowiedzUsuńrok! gratuluje!
OdpowiedzUsuńNo to gratulacje i oby tak dalej - życzę dalszej weny i pomysłów ;) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńRocznicowe gratulacje... kolejnych wielu udanych lat w blogosferze, pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńCudowny ten kolaż, trochę go zazdroszczę ;) Oczywiście cudowny blog, który staram się odwiedzać w miarę regularnie, a co do zdjęć to moje też nie są idealne, ale z każdym daniem lepsze ;) Dużo sukcesów !
OdpowiedzUsuńAniu, serdecznie Ci gratuluję rocznicy :) baw się dalej dobrze blogując i gotuj nam tak wspaniale jak do tej pory :)
OdpowiedzUsuńgratuluję roczku!!!oby kolejne rocznice także przynosiły tak dużo pozytywnych emocji i ciepłych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńGratuje Ci kochana wytrwalosci, systematycznosci i przede wszystkim wspanialych pomyslow kulinarnych, bo bez nich ten blog przeciez by nie istnial;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego i duzo powera na nastepne lata blogowania!:*
i mi gdzieś umknął ten Twój wpis, ale to dlatego, że teraz jestem troszkę pochłonięta nauką, pomimo że wakacje ;), cieszę się, że na niego dziś trafiłam. bardzo fajnie napisane podsumowanie, dziękuję, że uczę się od Ciebie nowych rzeczy, pozdrawiam serdecznie Ania!
OdpowiedzUsuńGratulacje Moja Droga! Widze, że wszystkie mamy podobny staż. mi roczek stuknął w czerwcu ;) No więc, życzę Ci kolejnych smacznych inspiracji, pomysłów i oby to co robisz nadal sprawiało Ci przyjemność :)
OdpowiedzUsuńGratulację i życzę kolejnych tak udanych blogowych lat! :)
OdpowiedzUsuń