Jogurtowo-cukiniowe risotto + pieczona flądra

Zdrowy obiad wcale nie musi być nudny. Wystarczy tylko uruchomić naszą wyobraźnię. Poza tym myślę, że ta wersja znakomicie się nada także na kolację we dwoje czy uroczysty obiad. Po raz kolejny podkreślę, że fit obiad to nie muszą być warzywa i gotowany kurczak. Jest tyle ciekawych smaków, które można ze sobą połączyć. Zdrowe odżywanie to kwestia zamiany pewnych nawyków przygotowania potraw. Nie powiem zdarza mi się zjeść coś niezdrowego, ale zdecydowanie bardziej wolę swoje uzdrowione posiłki, stąd na blogu ostatnim czasem możecie zobaczyć sporą różnorodność.

Z kolei wracając do dzisiejszego dania, warto podkreślić, że delikatne risotto z cukinią świetnie komponuje się z  pieczoną rybą doprawioną pieprzem cytrynowym i lubczykiem. Do tego wystarczy lekki mix sałat i mamy pełnowartościowy oraz smaczny posiłek.

Składniki na 2 porcje:

150-200g ryżu arborio (w zależności jak duża ma być wasza porcja, moja porcja zawsze jest mniejsza stąd podaję widełki)

1 mała cukinia

1 mała cebula

1 ząbek czosnku

75g jogurtu naturalnego

ok. 600 ml bulionu warzywnego

sól

pieprz

2 łyżki oliwy

Ryba:

ok. 450-500g filetów mrożonej flądry (jak uda się to ok. 350g świeżej) - możecie zastąpić np. morszczukiem lub dorszem

pieprz cytrynowy

sól

suszony lubczyk

Przygotowanie:

1. Risotto: Cebulę i czosnek posiekać. Zeszklić na oliwie. Wsypać ryż, chwilę podsmażyć do momentu aż tłuszcz dokładnie oblepi ryż. Podlać 1 czerpakiem bulionu, co jakiś czas mieszając. Czynność powtarzać, tzn. po odparowaniu bulionu podlewać go do momentu, aż ryż będzie miękki. Gotować tak. ok. 25 minut. 10 minut przed końcem wraz z czerpakiem bulionu dodać dodatkowo jogurt naturalny i zeszkloną na oddzielnej patelni cukinię. Podawać w momencie, gdy bulion odparuje, a całość nabierze kremowej konsystencji.
2. Ryba: rybę oprószyć solą, pieprzem cytrynowym i lubczykiem. Formę wysmarować za pomocą pędzla oliwą. Ułożyć na niej filety ryby. Piec pod przykryciem ok. 10 minut, a następne kilka minut bez przykrycia by się zarumieniła.

 Smacznego,

Anulla