Dawno nie było u mnie żadnego przepisu na ciasto, a to z tego
względu, że ostatnim czasem dość rzadko zarówno je jem, jak i robię,
chyba że w wersji uzdrowionej, która zawsze do mnie bardziej przemawiała aniżeli bardzo słodkie wypieki. Stąd też na moim blogu króluje więcej dań
obiadowych lub w wersji na słono, aczkolwiek słodkości też się od czasu do
czasu pojawiają, szczególnie w okresie świątecznym, w którym pozwalam sobie na odrobinę łakoci.
Ciasto, które Wam dziś przedstawiam nie jest za słodkie, wręcz lekko orzeźwiające, dzięki cytrynowemu kremowi, który doskonale komponuje się z
równie lekkim biszkoptem z dodatkiem maku. Tak właśnie maku! Ci, co śledzą
mojego bloga zapewne wiedzą, że nie jestem fanką maku, bab, lukru, bezy i
przesłodzonych ciast. Natomiast to ciasto w pełni dostaje moje uznanie.
Oczywiście jak to zwykle u mnie bywa zmniejszyłam proporcje cukru praktycznie o
połowę, dlatego fani słodkości mogą dodać go więcej, choć w domu nikt nie
narzekał, aby było go za mało.
Przepis znalazłam na blogu Simply Delicious, a pierwotnie
pochodzi od Kasi z bloga Gotuj z Cukiereczkiem. Zmieniłam mu nazwę, na taką, z którą częściej się
spotykałam przeglądając stare przepisy czy książki. Poza tym jakoś bardziej mi się ona podoba, brzmi adekwatnie do ciasta, które kojarzy mi się z tymi pięknymi, czerwonymi kwiatami, lekko powiewającymi na wietrze.
Biszkopt:
1,5 szklanki mąki
8 jajek
0,5 szklanki cukru
0,5 szklanki maku
8 łyżek oleju
8 łyżek mleka
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2/3 szklanki wiórek kokosowych
Przygotowanie:
- Mąkę przesiać. Połączyć ze sobą składniki suche tj. mąkę, mak, wiórki kokosowe i proszek do pieczenia. Żółtka oddzielić od białek.
- Białka ubić na sztywną pianę, a następnie dosypywać po łyżce cukru i po 1 żółtku, aż do wyczerpania składników.
- Do ubitej jednolitej masy jajecznej dodawać stopniowo suche składniki, mleko i olej. Dokładnie wymieszać.
- Ciasto wylać na formę wyłożoną papierem do pieczenia i piec w temperaturze 160 stopni przez około pół godziny.
Krem cytrynowy (możecie również biszkopt przełożyć kremem budyniowym bez soku z cytryn):
sok z 3-4 cytryn lub ¾ szklanki cytrynki (zaprawa
cytrynowa) – dałam 2 opcje – ilość w zależności jak kwaśny ma być krem
1 litr mleka
3 budynie śmietankowe
1 cukier waniliowy
1 kostka masła lub margaryny
cukier do smaku – ja dałam 5 łyżek
Przygotowanie:
- Sok z cytryn wymieszać z mlekiem. Odlać szklankę.
- W szklance mleka rozrobić budyń, cukier i cukier waniliowy. Resztę mleka z sokiem zagotować, wlać rozrobiony budyń i gotować do zgęstnienia, uważając by się nie przypalił. Ostudzić.
- Masło/ margarynę utrzeć mikserem na jasny puch, następnie dodawać po łyżce ostudzonego budyniu. Jeśli masa budyniowa wydaje Wam się za rzadka, krem najlepiej odstawić do lodówki na godzinę.
- Ostudzony biszkopt przekroić na pół. Przełożyć kremem. Wierzch można udekorować lukrem lub polewą czekoladową. Ja wybrałam drugą opcję. Rozpuściłam 1 tabliczkę mlecznej czekolady z orzechami w kąpieli wodnej i rozcieńczyłam z odrobiną mleka. Posmarowałam polewą wierzch ciasta.
Smacznego,
Anulla
Smakowicie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńWitam, miło mi poinformować Cię, że nominowałam Twój blog do Liebster Blog Award. Zapraszam: http://uzaleznieniwkuchni.blogspot.com/2014/04/liebster-blog-award.html.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
dziękuję za nominację, szczegóły u Ciebie w komentarzu pod postem dot. Liebster:)
UsuńUwielbiam :) Robiłam z kremem cytrynowym, taki śmietankowy też świetnie pasuje !
OdpowiedzUsuńo jak ładnie:)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo apetycznie, ale chyba jeszcze z takim ciachem się nie spotkałam!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie robiłam, a wygląda bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńświetne:) pozwól, że kiedyś "odgapię" i też sobie takie ciasto zrobię:)
OdpowiedzUsuńpewnie, że możesz:) ja sama korzystałam z przepisu z innego bloga ze swoimi zmianami. Wystarczy podlinkować źródło:)
UsuńMyślę, że ten dodatek soku z cytryny nadaje ten odpowiedni orzeźwiający smak :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się to ciasto od dawna, takie jest śliczne i urocze :)
OdpowiedzUsuńPo świątecznym obżarstwie nawet takie smakołyki mnie nie ruszają.
OdpowiedzUsuńRobiłam na Boże Narodzenie więc wiem, że jest pyszne. Super Ci wyszło! :-)
OdpowiedzUsuńNazwa ciasta - obłędna! Gdzies już o nim słyszałam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMy uwielbiamy to ciasto, czesto piekę na święta : )
OdpowiedzUsuńTa nazwa jest swietna jak to ciacho )
OdpowiedzUsuńNie robiłam takiego ciacha, warto je spróbować:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakiej panienki to jeszcze nie piekłam. Nazwa rewelka :)) Do wypróbowania jak najbardziej :))
OdpowiedzUsuńCiasto prezentuje się świetnie, kusi i to bardzo! :)
OdpowiedzUsuńNieskomplikowane, piękne wygląda no i pewnie pyszne w smaku. Lubię makowe ciacha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciasto wygląda pysznie. Taki smakowity kąsek akurat dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wygląda! I z moim ukochanym makiem <3 Muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńja to za to z makiem ostrożnie się obchodzę:P makowca nie znoszę:P
UsuńNazwa piękna :) za makiem też nie przepadam, ale raz na jakiś czas mam ochotę :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam krem z tego ciasta :) Aniu, cieszę się, że smakowało :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda!!!
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie jadłam takiego ciasta :-) wygląda pysznie i z chęcią bym zjadła kawałek :-)
OdpowiedzUsuń