Frrittata to kolejny pomysł na smaczny posiłek, gdy nie mamy czasu na
długie przesiadywanie w kuchni, a czas w nim spędzony trzeba zredukować do minimum. Zamiast jeść byle co, wystarczy skomponować ze sobą kilka prostych składników i zapiec. Wychodzi nam kolorowe i błyskawiczne danie, w dodatku z niewielką ilością kalorii.
Ps. dokonałam cudu! Jeżeli nadal Wasz mężczyzna twierdzi,
że nie ma obiadu bez mięsa to znaczy, że jeszcze tego nie wie. Po x latach
wreszcie przyznano mi rację, że warzywa mogą być smaczne, a mięsa wcale nie
musi być w obiedzie, ewentualnie jako niewielki dodatek. Byle tylko ta teoria
pozostała teraz na dłużej. A jak tam Wasi mężczyźni kontra warzywa? A może są
panowie, którzy publicznie się przyznają?
Kilka plastrów szynki
¼ większej cukinii
½ czerwonej papryki
Garść szpinaku – ok. 15 dag
Sól, pieprz
Ostra papryka w
proszku, bazylia, rozmaryn
6 jajek
Kilka łyżek mleka
4 plasterki sera żółtego
1 dymka
1 ząbek czosnku
Przygotowanie:
- Warzywa pokroić wg uznania. Posolić i popieprzyć. Podsmażyć na oleju. Pod koniec dodać szynkę pokrojoną w kostkę.
- Jajka roztrzepać z mlekiem i przyprawami. Dodać starty ser żółty i podsmażone warzywa z szynką. Ewentualnie jeszcze posolić i popieprzyć.
- Masę jajeczną przelać do silikonowej formy. Piec w 180 stopniach około 20 minut.
Smacznego,
Anulla
jak apetycznie wygląda mmm pysznie!
OdpowiedzUsuńMniam! Uwielbiam dania jajowe- frittata, omlety- wszystko to pożeram. Odnośnie mięsa i mojego małżonka. Dziś już Sebastian zje chyba wszystko i bardzo lubi na obiad np. pierogi z owocami, czy makarony. Nadal jednak schabowy na obiad to najlepszy posiłek....No tak to już jest z facetami ;)
OdpowiedzUsuńfaceci muszą mieć mięso i już:) ale i tak z postępu się cieszę, bo kiedyś bez mięsa to było wielkie marudzenie:D jak widać można ich nauczyć :D
Usuńtakie dania lubię mniam:)
OdpowiedzUsuńHmm ciekawy przepis.
OdpowiedzUsuńPyszna na śniadanie, zapachniało aż u mnie :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie śniadania :) a mój facet jest bardzo pro warzywny :) choć mięcho woli bardziej, to sałatą też nie pogardzi ;)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie! Tyle warzyw w środku musi być pycha :) Jednak mój Facet zdecydowanie woli mięso i obiad musi być z mięchem ;)
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze Ł. się przekona, że warzywa w wersji obiadowej też mogą smakować :D
UsuńTakie śniadanie to ja rozumiem. Wygląda bardzo apetycznie, te kolorki :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie kolorowa:)
OdpowiedzUsuńja chcę, ja chcę taki kawałeczek:) pyszności!
OdpowiedzUsuńMoi lubią warzywa i nawet sami się domagają, żeby danie było tylko z nimi, a bez mięsa :) Fritatta pysznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNajpierw oczy się cieszą, a potem to już z górki. Mój Mąż ma swoje smaki ale nie jest wybredny. Lubimy podobną kuchnię. A z racji prowadzenia bloga urozmaicam ją. Myślę, że Twoją frittatę zjadłby z apetytem :) Ja też :)
OdpowiedzUsuńu nas z tym jest różnie. generalnie mamy wiele smaków podobnych, ale do tej pory było marudzenie z jedzeniem w wersji bez mięsa. A prowadzenie bloga bardzo urozmaica to, co się jje :)
UsuńTyle pysznych smaków w jednym daniu:)
OdpowiedzUsuńMniam jakie kolorki !!!
OdpowiedzUsuńooo frittatą można się porządnie najeść :)
OdpowiedzUsuńto fakt! :)
UsuńU nas na szczęście mięso nie musi występować codziennie! Frittata baardzo smakowita! :)
OdpowiedzUsuńwygląda wprost bajecznie!!! zrobisz mi taką?:)
OdpowiedzUsuńzrobię :)
UsuńFrittata to coś co lubię, chociaż niestety nie jadam jej zbyt często... :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na weekendowe śniadanie :) Zapraszam Cię z tym przepisem do mojej akcji "Czas na szpinak 4", jeśli oczywiście masz ochotę dołączyć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńniestety przez ostatni nawał za późno się z nią obudziłam :(
UsuńKoniecznie muszę wypróbować ten przepis:)
OdpowiedzUsuńLubie takie cudeńka :)
Pozdrawiam.
http://przepisnazycie2f.blog.pl/
pysznie wygląda, kolorowo i bardzo zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, a najbardziej z pieczarkami i szpinakiem :)
OdpowiedzUsuńcoś zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda mega apetycznie :)
OdpowiedzUsuńStworzyłaś dzieło, mnie tam nie przeszkadza, że bez mięsa ( jeden posiłek dam radę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam frittatę, dawno nie jadła. Twoja taka kolorowa, i smaczna :-)
OdpowiedzUsuńMój mąż musi mieć mięso, albo chociaż ziemniaki;-) Super propozycja:-) Spróbuję i ja zobaczymy co powie:-)
OdpowiedzUsuńwarto przeprowadzać na nich czasami takie eksperymenty:P bywają tacy zmienni :D
UsuńGratuluję cudu. Mój już dawno przyznał mi rację, że obiad bez mięsa, szczególnie teraz jest jak najbardziej na plus! Bardzo smakowita propozycja :)
OdpowiedzUsuńbo oni właśnie nie wiedzą, że bez mięsa może być pycha i musi ten proces przyznania nam racji trochę potrwać :P
UsuńWłaśnie mi przypomniałaś, że strasznie dawno temu jadłam frittatę i muszę koniecznie to naprawić, bo ją uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie obiadki! :-)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda! u mnie słyszę to samo "obiad=mięso" ;)
OdpowiedzUsuńFritaty dobra rzecz nawet na upalny dzień. Pyszna propozycja. :)
OdpowiedzUsuńjeny... ale mam na nią ochotę!
OdpowiedzUsuńCudo - smakowite i kolorowe !!!
OdpowiedzUsuńUmiesz kusić. Przepis zapisuję do wypróbowani.
OdpowiedzUsuńto już słyszałam wielokrotnie :D niedługo stanę się ekspertem w tej dziedzinie :D
UsuńJak ja dawno nie jadłam... Pycha! Wygląda rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńJadłam podobną jakiś czas temu na Majorce, z chęcią wypróbuję przepis:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie! Tak letnio :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno takiej nie jadłam, musze znów ją zrobić. Pycha.
OdpowiedzUsuń