Wiosnę uwielbiam za jej dobroci, w których m.in. znajduje
się rabarbar ze swoim kwaśnym smakiem. To jedno z tych warzyw, którym nie zdążę się nacieszyć, a już sezon się skończy, dlatego w tym roku po raz
pierwszy zamroziłam sobie dwie paczuszki, by powrócić do niego, gdy zatęsknię za jego smakiem.
Natomiast dzisiejsze babeczki podpatrzyłam na blogu Smaczny Kąsek.
Nie dawałam na wierzch śmietany, gdyż chciałam je zabrać na wynos, a wtedy byłoby to
kłopotliwe. Są słodkie od ciasta i kwaskowate za sprawą frużeliny – jednym słowem
dla mnie idealne!
Ciasto:
2 szklanki mąki
120g masła
1 jajko
2 łyżki cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 szczypty soli
Frużelina:
550g rabarbaru
Cukier do smaku – ja dałam 2 łyżki
2-3 łyżeczki żelatyny
1/3 szklanki wrzątku
Przygotowanie:
- Podane wyżej składniki na ciasto zagnieść. Wstawić na ok. 20 minut do zamrażalnika. Podsypać mąką Rozwałkować. Wyciąć koła większe od foremek. Wysmarowane foremki wylepić ciastem. Piec w 180C ok. 15 minut, do zrumienienia ciasta. Wystudzić.
- Rabarbar drobno pokroić, uprażyć z cukrem i drobiną wody do momentu aż zacznie się rozpadać. Zblendować. Żelatynę rozpuścić w gorącej wodzie, dodać do rabarbaru.
- Każdą babeczkę wypełnić rabarbarowym nadzieniem.
- Babeczki wstawić do lodówki do stężenia.
Smacznego,
Anulla
świetny pomysł, muszą być pyszne, chociaż ja dałabym ciut więcej cukru, ale to kwestia upodobań :-)
OdpowiedzUsuńJa też lubię kwaskowate desery :) Nie da się ukryć, że chętnie porwałabym Ci tę tartaletkę :D
OdpowiedzUsuńpysznie! na mnie też czeka rabarbar w lodówce
OdpowiedzUsuńpychotki :) zabieram jedną dziś do pracy :)
OdpowiedzUsuńależ ładnie wyszły:D cieszę się, że smakowały, u nas ekspresowo zniknęły ze stołu;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą frużeliną:) No i czemu ja głupia też nie pomyślałam o tym, żeby zamrozić sobie rabarbar?:P Na szczęście sezon w pełni, więc jeszcze zdąże;)
OdpowiedzUsuńja też dopiero w tym roku na to wpadłam :P
UsuńJuż sobie wyobrażam jak musiały smakować...;-)
OdpowiedzUsuńProste a jakie pyszne musiały być:) ja nie robiłam jeszcze niczego w tym roku z rabarbarem...muszę się sprężyć;)
OdpowiedzUsuńu mnie to też dopiero było otwarcie sezonu z nimi :)
UsuńBardzo lubię rabarbar, dlatego chętnie zjadłabym taką tarteletkę!
OdpowiedzUsuńooo jadłabym! i na jednej by się nie skończyło ;)
OdpowiedzUsuńA za mną chodzi tarta z rabarbarem :) ale Twoje tartaletki wyglądają bardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńzawsze możesz zamiast tartaletek zrobić dużą tartę:)
UsuńNarobiłaś mi smaku na takie tartaletki. Bardzo lubię rabarbar, więc tylko kupić i... upiec :)
OdpowiedzUsuńOj takie rabarbarowe maleństwa to ja bym chętnie pochłaniała, jedną za drugą :-)
OdpowiedzUsuńPyszota, az mi ślinka leci :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować w tym roku mrożenie rabarbaru. Tylko kiedy zacznę tak zamrażać wszystko co lubię będę musiała zainwestować w szafę chłodniczą.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię rabarbar, z frużelina z niej to same pyszności. Tartaletki cudne
OdpowiedzUsuńwspaniałe! zjadłabym takie 3:)
OdpowiedzUsuńpyyyyycha!
OdpowiedzUsuńRabarbar jest niesamowicie pyszny w każdej postaci, także te tartaletki pewnie też takie były ;)
OdpowiedzUsuńDziwnie wyglądają...
OdpowiedzUsuńdziwnie - to znaczy? bo nie rozumiem, co masz na myśli.
UsuńJak nie tartaletki
Usuńkwestia gustu. mogę Cię zapewnić, że to tartaletki i były pieczone w foremkach do nich, a spody wypełniono frużeliną :)
UsuńAha, ja robiłam takie na praktykach z kremem budyniowym i owocami :)
UsuńAle pewnie smaczne były :)
Bardzo ciekawe tartaletki ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) uwielbiam rabarbarowe wypieki :)
OdpowiedzUsuńMasz racje, sezon rabarbarowy jest jakby za krótki :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bosko :) ostatnio mam fazę na rabarbar, więc coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńWyglądają bosko :) ostatnio mam fazę na rabarbar, więc coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńGdzieś juz widziałam podobne, muszą być pyszne...
OdpowiedzUsuńKruche ciasto z rabarbarem to udany duet :)
OdpowiedzUsuńpyszności!:)
OdpowiedzUsuńŚwietne te tartaletki! Z rabarbarem <3
OdpowiedzUsuńMniam musiały być pyszne! Uwielbiam rabarbarowe wypieki! :-)
OdpowiedzUsuńJejku jakie cudeńka :) Musiały być pyszne :)
OdpowiedzUsuńJa też obiecałam sobie mrożenie rabarbaru, ale ostatnio miałam duży problem żeby zdobyć go w sklepie:( A tartaletki -pycha! :)
OdpowiedzUsuńPyszne! Ja też jestem fanką rabarbaru :)!
OdpowiedzUsuńPowoli wracam do zdrowia i zaczynam już normalnie funkcjonować. A tu tyle pyszności:)
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł :) uwielbiam rabarbar w każdej postaci!
OdpowiedzUsuńUwielbiam rabarbar a twoje tarteletki bardzo mi się podobają. Do kawki mniam
OdpowiedzUsuń