Ps. przypominam o trwającej akcji ,,gotowanie za głosowanie". Mam niestety z nią mały problem. Może Wy macie jakiś pomysł, dlaczego ankieta źle podlicza głosy? Wczoraj wieczorem było 12, a dziś rano jest tylko 7:( Z tego co się orientuje to głosu usunąć nie można. Napisałam na forum pomocy bloggera i zostaje mi tylko czekać. Jestem w wielkim szoku, dlaczego tak się stało, bo to w końcu nie pierwsza ankieta. Dlatego miałabym prośbę, abyście napisali swoje głosy w komentarzu pod postem "Gotowanie za głosowanie #4", a ja je potem ręcznie doliczę jak już rozwiążę problem, albo zostanie tylko to mi zliczyć. Ogromnie przepraszam Was za utrudnienia:(
3 tabliczki mlecznej czekolady – u mnie Alpen Gold
100g wiórków kokosowych
200ml śmietanki 30%
1,5 łyżki cukru pudru
1 łyżka masła lub margaryny
Przygotowanie:
- Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (na wrzącą wodę kładziemy miskę, a do niej czekoladę).
- Za pomocą pędzla (najlepszy jest silikonowy) smarujemy dokładnie rozpuszczoną czekoladą foremki (nadadzą się również silikonowe do lodu).
- Wstawiamy na chwilę do zamrażalnika, aby czekolada zastygła.
- Czynność powtarzamy, tak aby nie było prześwitów (2-3 warstwy czekolady spokojnie wystarczą).
- Nadzienie: w rondelku zagotować kremówkę. Dodać do niej wiórki kokosowe. Mieszać do czasu, aż śmietana ich nie wchłonie. Ostudzić. Margarynę utrzeć z cukrem pudrem. Dodać do kokosu. Wymieszać na jednolitą masę.
- Nadzienie nakładać do foremek na równi z otworem. Wstawić na chwilę do zamrażalnika.
- Na koniec posmarować czekoladki 2 warstwami roztopionej czekolady (tak jak poprzednio, po posmarowaniu jednej wstawić je na chwilkę do zamrażalnika, a następnie posmarować je ostatni raz)
- Wskazówka: najpierw roztopiłam 2 tabliczki, a potem jeszcze jedną, by posmarować spody czekoladek.
- Gotowe czekoladki wstawić do lodówki, aby ostatnia warstwa zastygła. Możecie też wstawić je na chwilę do zamrażalnika. Następnie delikatnie wyciskać czekoladki z foremek i za pomocą noża pozbyć się tego, co odstaje od spodu. Ja swoje przechowywałam w lodówce.
Smacznego,
Anulla
Ja też uwielbiam kokos i bardzo by mi smakowały Twoje czekoladki:)
OdpowiedzUsuńUwilebiam robić czekoladki domowe;)
OdpowiedzUsuńPiękne ci wyszły! Mój tata tez "nie lubi" kokosu a Rafello je, aż mu sie uszy trzęsą;D
Bardzo lubię bounty, a co dopiero takie domowe pralinki :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie też kokosowo :)
OdpowiedzUsuńmuszą być przepyszne! uwielbiam połączenie kokosu i czekolady :))))
OdpowiedzUsuńśliczne czekoladki!!:)
OdpowiedzUsuńKolejne Twoje smakowite cudenka,uwielbiam wszystko co kokosowe wiec z checia zjadlabym do kawki:-)
OdpowiedzUsuńPiękne czekoladki! Muszę zaopatrzyć się w taką foremkę:)
OdpowiedzUsuńpycha :)
OdpowiedzUsuńpychotki :) lecę zagłosować ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie.
OdpowiedzUsuńPrześliczne, z kokosem uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńojej, poproszę kilka tych czekoladek, muszą być przepyszne :)
OdpowiedzUsuńBounty to też mój ulubiony batonik! Piękne, małe słodkości Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńdziękuje:* wyglądają genialnie:):) SŁ
OdpowiedzUsuńO rety, ale pyszności!!! muszę zrobić, ale nie mam foremek :((((
OdpowiedzUsuńja też od zawsze marzyłam o czekoladkach, aż wreszcie kupiłam foremki. Nadadzą się również te silikonowe do lodu tyle że są trochę mniejsze od moich (cena ok. 12 zł w Carrefour)
UsuńJa już nie tylko mam foremki ale i od małe urządzenie do wyrobu czekoladek i pralinek. Nie nadążam przygotowywać dzieciakom małym i dużym (mąż) robić o różnych smakach.
OdpowiedzUsuńCzekoladki kokosowe pychota:)
no to rzeczywiście produkcję prowadzisz:) ale takie domowe są o wiele fajniejsze i można pobawić się właśnie w różne kombinacje smakowe:)
UsuńŻeby wzbudzić waszą zazdrość - wspaniale smakowały :D
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale aż chce się zjeść :)
OdpowiedzUsuńu la la, piękne!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, wieki nie jadłam takich pysznych,domowych czekoladek.
OdpowiedzUsuńTo takie dość słodkie i apetyczne ziszczenie marzeń :)
OdpowiedzUsuńMmmm, wygląda cudownie, uwielbiam czekoladki :) Te nadzienie wydaję się bardzo interesujące :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To aż 300 gr czekolady trzeba do tych foremek? Też mam foremki z Ale pychota, ale myślałam, że jedna tabliczka starczy :-)
OdpowiedzUsuńja myślałam, że wystarczą dwie tabliczki, ale już nie miałabym jak spodów posmarować. Takie niepełne 3 poszły:) ale końcówkę brat już chętnie wyjadł;)
UsuńPychotka!
OdpowiedzUsuńśliczne wyszły! a nadzienie bardzo w moim guście :)
OdpowiedzUsuńJuż uwielbiam te czekoladki!
OdpowiedzUsuńPiękne Ci wyszły, jak sklepowe, choć smak pewnie dużo leszy niż tych kupnych :)
OdpowiedzUsuńWidziałam te foremki, chyba je kupię :)
Ale cuda - jak z oryginalnej bombonierki ;)
OdpowiedzUsuńOooh ale są apetyczne, poproszę o jedną :)
OdpowiedzUsuńA piekne i smaczne, zabieram 5 sztuk i...mnie juz nie ma:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie robiłam w domu czekoladek, widzę, że Tobie się udały. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńWow, ale pyszności! Wspaniale wyszły :)
OdpowiedzUsuńSUPER !!!
OdpowiedzUsuńale cudenka :)
OdpowiedzUsuńwyglądają bosko :-) i na pewno są pyszne - w końcu są kokosowe :-)
OdpowiedzUsuń