Gotowanie za głosowanie # 15

Tym razem w akcji Gotowanie za głosowanie tematem przewodnim jest kasza, która ostatnio powraca u mnie do łask. Zdałam sobie sprawę, że bardzo rzadko wykorzystuję ją w moich kuchennych kombinacjach, a przecież jest taka zdrowa. Można z nią wyczarować różne cudeńka, więc tym razem w ankiecie chcę przełamać błędne myślenie: kasza = polanie gulaszem. Sama do niedawna nie widziałam wiele w niej zastosowań, lecz odkąd bloguję wiele zmieniło się w moich nawykach żywieniowych oraz wiem, że z każdego banalnego dania można zrobić niebanalne, wystarczy odrobina inwencji twórczej.

A oto słowniczek propozycji:

Sałatka z kaszą gryczaną – brak pomysłu na lunch do pracy? Macie dość ciągle typowych sałatek? To będzie miła dla Was odmiana, a w dodatku bardzo zdrowa. Wystarczy do kaszy dodać warzywa oraz zioła i mamy gotowy lekki obiad.

Pęczak z grzybami leśnymi – przez niektórych zwane też kaszotto, ale nie znoszę tej nazwy. Dla mnie to po prostu kasza w połączeniu z grzybami leśnymi na wzór włoskiego risotto. W końcu, któż z nas nie lubi dań jednogarnkowych. Im mniej brudnych naczyń tym lepiej.

Placki/kotlety z kaszy gryczanej w sosie grzybowym – świetny patent na wykorzystanie pozostałej po obiedzie kaszy, która w akompaniamencie sosu grzybowego stanowi tani i syty obiad. Recykling w kuchni to przydatna rzecz.

Zapiekana kasza jęczmienna – fanką zapiekanek jestem odkąd pamiętam. Nie trzeba przy nich wiele wysiłku, a zawsze wychodzi murowany sukces. Mam nadzieję, że tym razem też tak będzie, bo zapiekanki z kaszy jeszcze nie przygotowywałam.  Wystąpi ona u mnie z dodatkiem pomidorów, pieczarek i sera żółtego, do której można dodać także ulubione mięso.

Swoje głosy możecie oddawać od teraz 3 marca 2014 roku do 9 marca 2014 roku do godziny 22 (ankieta znajduje się jak zwykle w prawym górnym rogu bloga, niedostępna w wersji mobilnej bloga).

            

Ponadto, w przypadku remisu obowiązują zasady takie jak poprzednio – to ja wraz z bratem i A. zwykłą większością głosów wybiorę wygraną pozycję, którą potem opublikuję na blogu.

Pozdrawiam,

Anulla